IDĄC do teatru, nastawiamy się zazwyczaj na dwie godziny wygodnego siedzenia w miękkich fotelach. My tkwimy w bezruchu, podczas gdy aktorzy wchodzą na scenę i wychodzą, biegają i gestykulują, tańczą i wykonują tysiące innych ruchów. Ale oto w jednym z polskich teatrów postanowiono zerwać z tym schematem. Przygotowano spektakl, burzący dotychczasowe wyobrażenia o sposobie percepcji sztuki dramatycznej - spektakl, jakiego jeszcze nie było. Wystawiając "Tamarę" (autorstwa amerykańskich pisarzy Johna Krizanca i Richarda Rose'go) warszawski teatr STUDIO postanowił z przedstawienia wyeliminować ... scenę i widownię. Akcja sztuki rozgrywa się w wielu miejscach, wygospodarowanych z pomieszczeń na zapleczu teatru - w foyer, na korytarzach a nawet na schodach. Widz musi wybrać jedną ze "ścieżek tematycznych" i cały czas podążać za wybranym dowolnie aktorem lub grupą aktorów, rozgrywających swą kwestię. Pozwala to na bezpośredn
Tytuł oryginalny
Spektakl, jakiego jeszcze nie było
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Poznański nr 201