Szef artystyczny Teatru "Wybrzeże" Stanisław Hebanowski nie ustaje w zabiegach, by wyszperać gdzieś (i wystawić na naszej scenie) jakieś dzieło zapomniane, nie sprawdzone, albo rzadko grane - najchętniej rodzimego pióra, co nie wyklucza także i pozycji obcych (zresztą sam dokonuje nowych przekładów sztuk - np. Eurypidesa). Ostatnim jego odkryciem jest "Sen" Felicji Kruszewskiej - sztuka którą wziął także na warsztat reżyserski. Autorka (urodzona w r. 1897 zginęła w r. 1943 podczas "łapanki") była poetką - autorką kilku tomików wierszy, zamiłowanym filologiem, trochę dziennikarką. Z twórczości dramaturgicznej zachował się w całości tylko "Sen" - utwór jakby z kręgu Młodej Polski, wyraźnie pozostający pod wpływem Wyspiańskiego. Tu także - jak w "Weselu" - przewija się stałe pytanie: co robić? Tytuł sztuki odpowiada jej formalnemu założeniu, bohaterką jest bowiem "Dziewczynka, której się śni" - i akcja toczy się
Tytuł oryginalny
Spektakl jak sen...
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki nr 26