W dwa lata po swym recitalu pieśni Carla Michaela Bellmana Wojciech Kościelniak znów wrócił do twórczości narodowego poety Szwecji. Tym razem zrealizował spektakl. Środowa premiera na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej "Baśni chaotycznej" to zarazem inauguracja działalności nowego wrocławskiego Teatru nr 12. Spektakl jest zaskoczeniem. Dlatego że od dawna na wrocławskich scenach nie widzieliśmy tyle żywiołowego tańca i śpiewu. Kto jednak zna Bellmana z lektury jedynego w Polsce tomu jego poezji przełożonego przez Leonarda Neugera, który przyjechał na premierę ze Sztokholmu, ten ma żal. Bellman bowiem, uważany za najwybitniejszego poetę Szwecji - żył w Sztokholmie końca epoki Oświecenia - pisał i śpiewał pieśni, pastorałki i sielanki niezwykłej urody poetyckiej. Tymczasem w spektaklu - zwłaszcza w pierwszej części - tekstu nie słychać i choć aktorzy nie tylko śpiewają, ale i tańczą- nieźle i do ciekawie ułożonej przez Bożenę Klimczak
Tytuł oryginalny
Spektakl chaotyczny
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Dolnośląska nr 61