Scena Prezentacje w Warszawie jest chyba jedynym takim miejscem teatralnym w Polsce, gdzie widz otrzymuje dokładnie to, czego się spodziewa. Wiadomo, że będą popularni aktorzy, precyzyjnie opanowane role, eleganckie kostiumy, gustownie zaprojektowane wnętrza. Będzie współczesny (najczęściej) tekst, w niezbyt odbiegającej od oryginału adaptacji. I przezroczysta inscenizacja. Przezroczysta w tym znaczeniu, że trudno się w niej dopatrzyć jakiejkolwiek reżyserskiej interpretacji. "Kobieta bez znaczenia" Oskara Wilde'a została przyrządzona według tejże receptury. Jedynym wyrazistym pomysłem, który w najnowszej inscenizacji Romualda Szejda można znaleźć, jest obsadzenie w rolach dam londyńskiej socjety schyłku XIX wieku dawno nie oglądanych dam polskiej sceny i ekranu: Wandy Koczeskiej i Poli Raksy. To, jak myślę, powinno być dodatkowym magnesem przyciągającym widzów do salki w Fabryce Norblina. Poza tym wszystko jest, jak zazwyczaj, mniej lub bardziej "po
Tytuł oryginalny
Spektakl bez znaczenia
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 253