PRZEZ DŁUGOŚĆ SALI ciągnie się pomost żywcem przypominający bulwar z Sankt Petersburga. Kołyszą się stylowe latarnie dające mdłe światło. Szarość promenady przypomina cmentarną aleję albo drogę donikąd. Po bokach ustawione są drewniane ławki, na których posiadają nieliczni przechodnie. Pomost prowadzi w głąb pustawej sceny, przesłoniętej ciemnymi ścianami z przerwą w środku, może na szerokość człowieka. Sączy się przez nią równie mdlę światło. Co jakiś czas ściany rozsuwają się i ukazują się w poszczególnych scenach osoby dramatu. Posępne, groteskowe lub świetliste, jak to zwykle u Dostojewskiego. W takiej scenografii i atmosferze toczy się akcja "Idioty" w Teatrze Słowackiego w Krakowie. Adaptacja dokonana przez Barbarę Sass opiera się na zestawieniu scen budujących akcję, raz realistycznych, innym razem umownych. Przesiąkniętych oszczędną narracją księcia Myszkina, innym razem gwałtownych, na granicy burdy, jak wtargni
Tytuł oryginalny
Spektakl bez błysku
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna nr 62