EN

18.07.2005 Wersja do druku

Spectatorsi z wieży ciśnień

Zaczynali od zera. Teraz mają trzy sceny, a na spektaklach średnio 700 widzów w miesiącu. Jak na teatr, który zjawił się we Wrocławiu znikąd, Ad Spectatores osiągnęli sukces z gatunku "american dream". Pokazali, że dobre przedstawienie można zrealizować wszędzie, i to za kilka stów uciułanych w skarpetce - wrocławską grupę teatralną przedstawia Iza Michalewicz.

Najpierw był teatr na 20 metrach kwadratowych w prywatnym mieszkaniu Macieja Masztalskiego - założyciela grupy, reżysera i studenta teatrologii warszawskiej PWST. "Wielki teatr świata" Calderona pokazali raz, po kilku miesiącach pracy, dla 12 osób. Był rok 1997. Grupa nazwała się buńczucznie "HGW", składała z pięciu świeżo upieczonych maturzystów i produkowała jeden spektakl rocznie. Maciek Masztalski: "Na spektakle robiliśmy ściepę z własnych kieszeni. Po 50 złotych. W ten sposób powstał "Ryszard III" Szekspira, "Opowieści kolejowe" [na zdjęciu] i "Kobra" - dwie ostatnie sztuki napisałem sam. Przełom nastąpił w roku 2001, kiedy mój brat Kuba, który teraz szoruje bar w jakimś hotelu w Irlandii, odkrył XIX-wieczną Wieżę Ciśnień. Tam zrobiliśmy "Rzecz o życiu", spektakl, podczas którego zabieraliśmy stuosobową publiczność na przeprawę statkiem przez rzekę. Po raz pierwszy wprowadziliśmy bilety. I ze zdumieniem zobaczyłem, że ludzie chc�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Sposób na teatr

Źródło:

Materiał nadesłany

Foyer nr 13/14

Autor:

Iza Michalewicz

Data:

18.07.2005