EN

8.06.2010 Wersja do druku

Spazmy

Łatwo ośmieszyć ten spektakl - i tak po części się stało w pierw­szych nielicznych reakcjach prasowych. Temu przedsięwzięciu jedno­cześnie należy się tyleż zdrowy śmiech, co i obrona. Pierwsze wrażenie jak najlepsze. W ciemności narasta obsesyjny motyw muzyczny, jakby ton walki, który będzie potem powracał w przedstawieniu. Zapalające się światło odsłania ogromną, niemal pustą przestrzeń, z rozstawionymi nieruchomymi aktorami. Monu­mentalna statyczność robi wrażenie nie sama przez się, ale przez za­chowanie drobnej postaci, która w dziwnych konwulsjach, na granicy samoagresji, złorzeczy w tę trupią próżnię. Szczuplutka aktorka obciągnięta szarą sukienką-rękawem. z przyklejonymi do głowy włosami, rozszarpuje na sobie rajstopy. Jej sylwetka kojarzy się z kobietą z obra­zu Salvadora Dali Płonąca żyrafa. Natalia Kalita w obsadzie jest Heloizą Dubuc, ale na monolog, któ­ry wygłasza, składają się także intencje pierwszej żony i

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia Gazeta Teatralna nr 3

Autor:

Maryla Zielińska

Data:

08.06.2010

Realizacje repertuarowe