Dlaczego Teatr "Bagatela" wraca po siedmiu latach od realizacji Marty Meszaros "Tramwaju zwanego pożądaniem" do ponownego wystawienia tej właśnie sztuki Tennessee Williamsa? Być może Dariusz Starczewski, reżyser spektaklu odkryje nam nową interpretację tego znakomitego utworu, być może znalazł odpowiedzi na kolejne pytania? Sam tak komentuje wybór tej właśnie sztuki jako drugie już spotkanie z Williamsem w dwa lata po swej realizacji "Szklanej menażerii" tegoż autora: "Jesteśmy skazani na upływ czasu. Na starość i choroby, na przemijanie. Dzisiaj mamy do czynienia z wręcz karykaturalnym wyparciem tego problemu z naszej świadomości i kultury. Świat się odmładza, robi sobie operacje plastyczne, zapamiętale ćwiczy starzejące się ciało, każe nosić dżinsy, by markować upływ lat. Wydaje się, że tylko młodość jest dość dynamiczna i coś warta. Koszmarny sen. Wystarczy obudzić się i problem zniknie. Spazmatyczna ucieczka w życie, w pożądanie, t
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dziennik Polski" nr 101