"Girls & Boys" Dennisa Kelly w reż. Mirka Kaczmarka w Teatrze Nowym Proxima w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński.
Byłem w tym prodżekcie u jego początku, miałem być tłumaczką tekstu, ale ten prodżekt ma więcej szczęścia do końców niż do początków. Puścili się z innym, a ja zostałem jak ta sierotka Marysia, jak sklep osiedlowy "dogłębnie wych... przez Tesco" (Michał Witkowski, "Wymazane"). W miłości grupowej zawsze jest ryzyko bycia pominiętym. Nie mam żalu do nikogo, sama sobie krzywdę zrobię! Tłumaczenie jest niedobre, ja bym zrobił lepsze, zresztą oni chyba wiedzą, może nie mieli wyboru? Tłumaczenie obecne jest bardziej angielsko-angielskie niż na język polski. I na tym się kończą wady tego przedstawienia. Katarzyna Krzanowska, aktorka Starego, grała na premierze na skraju zawału i obsuwy psychotycznej. No, grube to było. Sami zobaczycie, czemu adekwatne, bo w pewnym sensie nie dało się inaczej. Taki mamy dramat. Na końcu dużo spokojniej, a paradoksalnie mocniej. Jej bohaterka jest ściorana życiem. Moim zdaniem Katarzyna jest aktorką bard