EN

27.08.1967 Wersja do druku

Spaghetti i miecz

"Spaghetti i miecz" nie jest tak jak "Akt przerywany" manifestem i programem tea­tru Różewicza. Przynajmniej w tym sensie, że autor nie deklaruje tu expressis verbis swego stosunku do dramatu i do teatru. Nie stawia założeń, nie sprzecza się i nie wyjaś­nia, czego od siebie i od tea­tru chce, czego wymaga i cze­go się spodziewa. "Spaghetti i miecz" - to po prostu reali­zacja tych tez, założeń i na­dziei. "Teatr mój - pisał Róże­wicz w "Akcie przerywanym" - jest żywym organizmem, jest podobny do człowieka, in­walidy, który stracił w walce lewą nogę, lecz ciągle czuje ból w tej nodze. Teatr ten stracił bowiem akcję drama­tyczną, ową budowę, która by­ła celem zabiegów dramatur­gów greckich, elżbietańskich i częściowo warszawskich a nawet krakowskich, ale ten utracony, podstawowy członek, ciągle mu sprawia ból". Na tę wypowiedź Tadeusza Różewi­cza powoływano się już nie­jednokrotnie - i nie bez ra­cji. Tłumaczy ona - wyjątko­

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Zwierciadło nr 35

Autor:

EL.ŻM.

Data:

27.08.1967

Realizacje repertuarowe