EN

8.12.1970 Wersja do druku

"Spadanie" w Teatrze STU

Na zeszłorocznym Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Studenckich we Wrocławiu programy polskich zespołów raziły tradycjonalizmem formy, w mniej czy bardziej wyraźny sposób przypominającej "normalny" teatr. A przede wszystkim - tradycjonalizmem treści. Nikłym związkiem ze sprawami najaktualniejszymi, najżywiej obchodzącymi współczesny świat, współczesną ludzkość. Na tle programów studentów z 14 krajów - programów politycznych, programów - demonstracji publicystycznych - nasz teatr studencki wypadł blado, statycznie. Jedna z przodujących w tej chwili u nas w studenckim ruchu amatorskim scena, Teatr STU, który na wspomnianym Festiwalu zaprezentował dość niefortunnie spektakl "Mojej córeczki" Różewicza, z przykrej tej lekcji wyciągnął dobrą naukę. Teatr ten, który wyszedł od aktora (jego zalążek stworzyła grupa studentów PWST; kilku z nich to wybijający się dziś aktorzy krakowskich scen), teatr, który wyszedł od tekstu literackiego (pami�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski, nr 291

Autor:

KR.ZB.

Data:

08.12.1970

Realizacje repertuarowe