Zeszliśmy do orkiestronu, zajrzeliśmy do charakteryzatorni i na strych z poniemieckimi napisami - w sobotę Konrad Imiela, dyrektor Capitolu poprowadził Czytelników w niedostępne postronnym zakamarki Teatru Muzycznego. Niebawem budynek pójdzie do kilkuletniego remontu, a aktorzy w tym czasie być może będą grać w... namiocie - pisze Aneta Augustyn w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Kolejny z wakacyjnych spacerów rozpoczęliśmy przy dźwiękach akordeonu: Piotr Dziubek akompaniował księciu Myszkinowi w szortach (na co dzień Jakub Lasota) oraz Nastazji Filipownie w dżinsach (Magda Kumorek). Na scenie, gdzie jedyną dekoracją była czerwona lodówka, postarzany parkiet i zlewozmywak, zespół przygotowywał się do październikowej prapremiery 'Idioty'- sobotnie spotkanie było okazją do podejrzenia próby prowadzonej przez Wojciecha Kościelniaka. - To właśnie on przed kilku laty przekształcił operetkę w nowoczesny, ambitny teatr muzyczny - wspominał Konrad Imiela, aktor i reżyser, a od trzech lat dyrektor. Za zmianą repertuaru i powrotem do przedwojennej nazwy 'Capitol', niebawem pójdzie gruntowny lifting obiektu. - To, co teraz oglądamy to resztki dawnej świetności w stylu art deco i działania twórców socrealizmu - pokazywał widownię. - Po remoncie będą dominować trzy kolory: srebrny, czarny i czerwony i tak jak przed wojną plafon