Jego dokonaniami można by obdzielić setkę artystów. Jest bez wątpienia jedną z najważniejszych postaci w historii współczesnej muzyki. Na otwarcie tegorocznego festiwalu Ars Cameralis, 6 listopada w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu, zagra John Cale. To będzie wielkie wydarzenie.
Organizatorzy rozmaitych festiwali uwielbiają nazywać zapraszanych przez siebie artystów legendami. Często na wyrost. W tym konkretnym przypadku nie ma we wspomnianym określeniu ani krzty przesady. John Cale to muzyczna legenda, najprawdziwsza z prawdziwych. Nie chodzi tylko o to, że bez niego nie byłoby The Velvet Underground. Bez niego bylibyśmy ubożsi o wiele wspaniałych dźwięków, a muzyka rockowa mogłaby brzmieć dzisiaj zupełnie inaczej. Artystyczną karierę zaczynał jeszcze w Anglii, ale na dobre namieszał w muzyce dopiero po przeprowadzce do Nowego Jorku. Szybko poznał kogo trzeba. Z Johnem Cage`m i innymi muzykami zagrał 18-godzinny fortepianowy koncert muzyki Erika Satie - całości wysłuchał tylko jeden słuchacz. Udzielał się też w Theater of Eternal Music, grupie muzycznych eksperymentatorów dowodzonej przez słynnego minimalistę La Monte Younga. W połowie lat 60. był już gotowy zrobić coś na własne konto i wspólnie z Lou Reedem zało