Dobrze znany team, czyli Jędrzej Piaskowski i Hubert Sulima, wraca do Teatru Zagłębia. Planują zmierzyć się z lokalną historią i opowiedzieć o wybaczaniu. 9 lutego w Teatrze Zagłębia odbędzie się premiera spektaklu „Persona. Ciało Bożeny”.
Do Teatru Zagłębia przyjeżdża znany nie tylko w Polsce – choć polski – Reżyser. Ma wystawić autorskie dzieło „Persona. Ciało Bożeny”. Wraz z nim do Sosnowca trafia znana nie tylko w Polsce – choć polska – Aktorka. To ona ma wcielić się w postać Bożeny K., pani sprzątającej w teatrze. Najnowszy spektakl Reżysera ma traktować o radykalnym wybaczaniu, którego uczy się nie tylko ekipa realizatorów i realizatorek, ale też teatr, a nawet miasto jako takie. Tylko kto ma co wybaczyć komu? Co wybaczyć ma Bożena, co Aktorka, co Reżyser? Co wybaczyć można – i czy można – im? I wreszcie: czy wybaczyć może Sosnowiec – obiekt żartów, memów i drwin, będące w wiecznym cieniu Katowic miasto, które na pierwsze strony gazet trafia albo dla beki, albo jako miejsce tragicznych zdarzeń?
Twórcy przedstawienia wychodzą od lokalnych sosnowieckich historii, by opowiedzieć o czymś szerszym – o różnych odcieniach wybaczenia, o mierzeniu się z własną historią i szukaniu dla siebie możliwości zmiany i nadziei. Na scenie zobaczymy świat pełen wyobraźni, zaskoczeń i czarnego humoru, z których słynie duet Piaskowski/Sulima. „Persona. Ciało Bożeny” to spektakl pokazujący obrazy niemożliwe, których nigdy nie widzieliśmy, ale skrycie pragnęliśmy zobaczyć.
„W spektaklu „Persona. Ciało Bożeny” Jędrzeja Piaskowskiego i Huberta Sulimy, będziemy próbowali przyjrzeć się procesowi wybaczania jako zjawisku uwalniającemu energię. Będziemy szukali sytuacji, zjawisk, osób, grup ludzi a nawet miejsc szczególnie potrzebujących, aby ten przepływ energetyczny został odblokowany. I mimo iż temat jest bardzo ważny, jednym z głównych zamysłów jest potraktowanie go z lekkością i poczuciem humoru. Myślę, że to może być superciekawe zderzenie” – mówi Agnieszka Bałaga-Okońska, która wcieli się w jedną z ról.
„Jak pokazują badania, nasz region świata jest jednym z najbardziej straumatyzowany miejsc na świecie. Wszyscy nosimy w sobie pokoleniowe traumy, przekazywane od pokoleń: wojenne, zaborowe, chłopskie, kobiece, mniejszościowe itd. Teraz jesteśmy w momencie, w którym próbujemy sobie z nimi poradzić, próbujemy je rozwikłać. Jesteśmy – jako społeczność – jak detektywi, grzebiemy w przeszłości, czytamy książki, szukamy pomocy specjalistów, terapeutów. Być może będziemy pierwszym pokoleniem, któremu uda się uwolnić od wielopokoleniowych cierpień przekazywanych od bardzo dawna. Dzięki naszej ciężkiej pracy przemoc, której doświadczaliśmy (i którą też wyrządzaliśmy) ma szansę skończyć się na nas. I to jest bardzo piękny i wzruszający proces, etap. Chcemy się mu przyjrzeć, a nie ma lepszego miejsca niż Sosnowiec, by podjąć te tematy właśnie teraz” – tłumaczy dramaturg Hubert Sulima.
„Nie obwiniajmy świata za nasze niepowodzenia, bo nic w naszym życiu nie dzieje się przez przypadek. Zawsze dzieje się to, co ma się stać. Zakładając, że realizujemy plan naszej duszy i wszystkich zespolonych z nią dusz możemy założyć, że ktoś, kogo obwiniamy za nasze traumy, tylko realizował jakiś wspólny plan…. Czy nie łatwiej nam wybaczyć wiedząc, że nikt nie chciał źle? Że tak po prostu miało być? To tak w skrócie streszczenie tego, co pokażemy i do tego na wesoło, radośnie, z poczuciem humoru i dużą dawką miłości” – wyjaśnia Ryszarda Bielicka-Celińska, którą zobaczymy w tym spektaklu.