Zaśpiewa "Je t'aime, moi non plus", czy nie zaśpiewa? - to pytanie zadawali sobie słuchacze czwartkowego koncertu Jane Birkin w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu.
W końcu od tej piosenki zaśpiewanej z Sergem Gainsbourgiem, zaczęła się kariera tej największej gwiazdy tegorocznego festiwalu Ars Cameralis. Birkin kazała czekać na odpowiedź do końca koncertu, bo "Je t'aime..."... nie zaśpiewała. Birkin, czarująca swoją bezpretensjonalnością i uśmiechem, zaśpiewała kilkanaście piosenek z repertuaru Gainsbourga, ale także tych napisanych przez niego specjalnie dla niej. Wśród nich była też ta najbardziej "polska", bo z muzyką opartą o Preludium e-moll Chopina "Jane B.". Wspaniale zabrzmiał też "Baby alone in Babylone", tym razem wykorzystującej fragment III Symfonii Brahmsa. Z taką muzyką poradzić sobie mogli tylko najlepsi muzycy, i Birkin takich właśnie miała. Do Sosnowca przyjechała z czworgiem wirtuozów z Japonii, z którymi wiosną wystąpiła na koncercie w Tokio w geście solidarności z ofiarami trzęsienia ziemi i tsunami. Koncert był też hołdem dla zmarłego 20 lat temu Gainsbourga. Dlatego g