Sztuka Ingmara Villqista "Bez tytułu" w reż. Adama Nalepy to druga produkcja zrealizowana w otwartej pół roku temu w Sopocie, siedzibie Fundacji Teatru BOTO.
Oto Matka i Syn. Nie widzieli się od sześciu lat, kiedy to Jerg opuścił Ellmit, prowincjonalne miasteczko, "gdzie mieszkają dobrzy ludzie, jest tak ładnie: plaża, molo, promenada, dokąd tylu ludzi przyjeżdża w lecie." Chciał rozpocząć życie z dala od stereotypowego myślenia jego mieszkańców, od oczekiwań, presji, ludzkiego gadania. Chciał zaznać wolności w tłumie metropolii, odnaleźć własne "Ja". Do rodziców zadzwonił dopiero, gdy zachorował. - Półtora roku temu aktor Teatru Muzycznego w Gdyni, Mateusz Deskiewicz położył na moim stole jednoaktówkę Ingmara Villqista - mówi Adam Nalepa, reżyser spektaklu. - Marzyła mu się rola Jerga... Sztukę, jak się okazało, znałem. Tłumaczyłem ją kiedyś na niemiecki z zamiarem wystawienia na scenie w Düsseldorfie. Wtedy nie udało się. Nagle, po wielu latach ten tekst wraca do mnie. Uznałem to za dobry znak. "Bez tytułu" to bardzo rozbudowane didaskalia. Kłopot dla reżysera? - Realizowałem ju�