Najnowszy spektakl Katarzyny Ustowskiej to medytacja nad literalnym i metaforycznym znaczeniem skoku - najbardziej dramatycznego elementu tańca współczesnego. Tancerka i choreografka jest dziś jedną z najważniejszych młodych twarzy teatru tańca w Polsce.
Ci, którzy obawiają się, co się stanie po tym, kiedy dawni trójmiejscy mistrzowie teatru tańca odejdą już na artystyczną emeryturę, mogą spać spokojnie - rośnie kolejne pokolenie ciekawych twórców specjalizujących się w tej dziedzinie sztuki. Oto kolejny dowód - w najbliższy weekend w sopockim Teatrze Boto będzie można zobaczyć premierę spektaklu "Abyss", przygotowanego przez Katarzynę Ustowską, jedną z najważniejszych przedstawicielek najmłodszego pokolenia lokalnej sceny tanecznej. - To spektakl, który powstał z założenia, że "pragniemy więcej, tylko dlatego, że wiemy, że to się skończy" - wyjaśnia autorka przedstawienia. - To refleksja Jonathana Burrowsa, brytyjskiego choreografa, która jest tropem myślowym, jednocześnie fascynującym i niebezpiecznym. Tropem, w którym pragnienie zestawione z końcem staje się bardzo pociągające, jak i nie do zniesienia. Na poziomie fizyczności odnosimy się do działania, jakim jest skok, oraz jego