Co najmniej dwa miliony złotych straciła już Zatoka Sztuki na konflikcie z miastem i wielkiej burzy medialnej, jaka rozpętała się wokół tego popularnego centrum kulturalno-rozrywkowego w Sopocie.
- Wycofało się kilku sponsorów. Jeden z nich z kolei wstrzymał się z realizacją umowy. Odwołano też kilka dużych imprez, które miały się tu odbyć - wylicza Marcin Turczyński z firmy Art Invest, która dzierżawi od miasta budynek, w którym działa Zatoka Sztuki. Z organizacji w tym miejscu kilku imprez wycofało się też i miasto. Planowano tu jeszcze kilka tygodni temu spotkania w ramach festiwalu Literacki Sopot. Miały być też koncerty w ramach Sopot Classic i październikowego festiwalu jazzowego. Wszystko to zostało jednak przeniesione do innych miejsc na terenie kurortu. W ciągu ostatnich dwóch tygodni w Zatoce Sztuki przeprowadzono prawdopodobnie wszelkie możliwe kontrole, jakich mogą dokonać wszystkie służby i instytucje. Byli m.in. inspektorzy z Inspekcji Pracy, Straż Pożarna i nadzór budowlany. Turczyński zapewnia, że kontrole nie wykazały uchybień. Podkreśla też, że firmie Art Invest zależy na podjęciu dialogu z miastem. Jednak, ja