W pierwszej połowie stycznia A.D. 1987 gdańska publiczność na deskach Teatru "Wybrzeże" obejrzała sztukę współczesnego pisarza angielskiego Toma Kempińskiego "Solo na dwa głosy" (Duet for one) zaprezentowaną przez poznańską "Scenę na Piętrze". Znakomita obsada aktorska, skromna scenografia (Marcin Stajewski) i świetna reżyseria (E. Dziewoński) na długo pozostaną w pamięci tych, którzy jeden z zimowych wieczorów zdecydowali się poświęcić chwili refleksji. Należy przyznać, iż nie jest to pozycja repertuarowa odbierana "jednym tchem", gdzie rozgrywająca się akcja nie wymaga zbytniego wysiłku intelektualnego, stawianie pytań uchodzi za nietakt, zaś dawanie odpowiedzi dyskredytuje. W tym wypadku było inaczej. To, czego mogliśmy doświadczyć dzięki Grażynie Barszczewskiej i Edwardowi Dziewońskiemu napawa optymizmem, dawno bowiem zanikła "moda" na egzystencjalne rozważania padające z polskiej sceny. W obecnie przeżywanym kryzysie
Tytuł oryginalny
Solo na dwa głosy
Źródło:
Materiał nadesłany
Gwiazda Morza nr 4