EN

7.01.1987 Wersja do druku

Solo na dwa głosy

NAJZUPEŁNIEJ wierzę w to, że sztu­ka Toma Kempiń­skiego "Solo na dwa głosy" cieszy­ła się dużym po­wodzeniem na sce­nach całego świa­ta, z amerykań­skim Broadwayem włącznie. Tak re­klamuje ten spektakl Teatr "Wybrzeże" i nie ma żadnego powodu, aby temu nie wierzyć. Już samo streszczenie fabuły może do teatru przyciąg­nąć. Ocieramy się o tzw. wielki świat, albowiem główna bohater­ka jest osobą wybitną, znaną, ta­ką, która osiągnęła w życiu suk­ces. To wielka, światowej sławy skrzypaczka - kobieta w dodat­ku piękna i młoda. Aby obraz był jeszcze bardziej idylliczny Stefania (skrzypaczka) jest żoną znakomitego kompozytora, który na dodatek jest (jak wynika ze słów żony) nader atrakcyjnym mężczyzną. Wszystko jest więc, a raczej było, jak we współczes­nej bajce. Dopełnieniem eksklu­zywnego świata jest ekskluzywny psychiatra-meloman, do którego trafia... artystka. I tak rozpoczyna się spektakl. Skrzypaczkę poznajemy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Solo na dwa głosy

Źródło:

Materiał nadesłany

Wieczór Wybrzeża nr 4

Autor:

Grażyna Zubrzycka

Data:

07.01.1987

Realizacje repertuarowe