EN

31.07.2017 Wersja do druku

Solo i w balecie

Co nowego znajdziemy na rozwijającej się dziś w Polsce nowej scenie tańca? I czy nowość może zastąpić jakość? - pyta Joanna Brych w Polityce.

W Polsce nie jest łatwo uprawiać zawód choreografa. Raczej od czasu do czasu się nim bywa" - mówił Jacek Przybyłowicz w rozmowie dla POLITYKI w czerwcu 2016 r. Sam jest szczęśliwcem. Pracuje w kraju i za granicą, a jego kalendarz jest wypełniony na dwa lata do przodu. Rok temu spektakl "Poza horyzont", który stworzył dla Kieleckiego Teatru Tańca, był prezentowany w Chinach, a niedawno, podczas 24. Łódzkich Spotkań Baletowych, chiński zespół LDTX, wystąpił w jego choreografii "Made in China". Przybyłowicz jest absolwentem Szkoły Baletowej w Warszawie i przez moment tańczył w Teatrze Wielkim, ale warsztat zdobył w Izraelu, w Kibbutz Contemporary Dance Company, jednym z najlepszych zespołów tańca współczesnego na świecie. Zagraniczne doświadczenia były też ważne dla Krzysztofa Pastora, dyrektora Polskiego Baletu Narodowego. Ukończył Szkołę Baletową w Gdańsku, tańczył w Polskim Teatrze Tańca w Poznaniu, potem w Teatrze Wielkim w Łodzi. Póź

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Solo i w balecie

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 30/26-07/01-08-17

Autor:

Joanna Brych

Data:

31.07.2017