"W imię Jakuba S." w reż. Moniki Strzępki Teatru Dramatycznego m. st. Warszawy im. Holoubka i Teatru Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Maciej Szatyłowicz w portalu lewica.pl.
Demirski i Strzępka to jedni z najciekawszych twórców teatralnych młodego pokolenia. Tworzą teatr zaangażowany w realia współczesności, bez subtelności i patosu przedstawiający polską rzeczywistość: mieszkańców odizolowanych wiosek, zapomnianych miasteczek, pracowników fabryk, nowe-stare podziały klasowe, szczury korporacji, zacumowane w bezpiecznych przystaniach, oderwane od rzeczywistości elity. Ich język jest soczysty, krwisty. Tnie jasne złudzenia, masakruje słowem, demaskuje i rozrywa celebrycki blichtr kolorowych magazynów dla mas. Żadnych precyzyjnych, odmierzonych, chirurgicznych cięć: golą widza tępą brzytwą, kroją niczym rzeźnickim nożem, szatkują "na dwa palce". Słowa i frazy bryzgają na wszystkie strony. "W imię Jakuba S.", wielogłosowa, "rwana" narracja o młodych ludziach, dla których wolność stała się synonimem wyjazdu na egipską plażę, praca - kieratem, dom - kredytem hipotecznym na 30 lat, miłość - frustracją i lęk