Może przypominacie sobie taką nowelę Marka Twaina, w której skrzywdzony człowiek - wraca po latach do rodzinnego miasta i mści się na nim okrutnie, kupując jego dobre imię za wór złota. Gdy transakcja została dokonana - złoto okazuje się miedziakami, bogobojni i uczciwi obywatele - oszustami, słowem wielbiące cnotę miasto jest ukarane i skompromitowane, stając się pośmiewiskiem całego kraju. Trudno powiedzieć, czy i w jakim stopniu Friedrich Durrenmatt zaczerpnął pomysł swej "Wizyty starszej pani" od Marka Twaina. Zbieżność jest wszakże uderzająca. Skrzywdzona przez jednostkę dziewczyna powraca po kilkudziesięciu latach do rodzinnego miasta i potrząsając worem złota czyni całe miasto wykonawcą zbrodni. Dam wam miliard - kusi - za głowę mego krzywdziciela. I kupuje, jak to nazywa, sprawiedliwość. Mordują wszyscy, odziewając zbrodnię pozorami prawa i legalności. Autor zastrzega się, że nie jest moralistą, lecz my, wycho
Tytuł oryginalny
Sodoma w szwajcarskim wydaniu
Źródło:
Materiał nadesłany
Stolica nr 14