"Antygona w Nowym Jorku" Janusza Głowackiego w reż. Macieja Marczewskiego w Teatrze Wilama Horzycy w Toruniu. Pisze Mirosława Kruczkiewicz w Nowościach.
Na scenie Teatr im. Wilama Horzycy pokazał pierwszą premierę tym sezonie. To kameralna "Antygona w Nowym Jorku" Janusza Głowackiego. To najpopularniejsza sztuka Janusza Głowackiego. Pokazywana była - z powodzeniem - w wielu krajach. Pojechać za Wielką Wodę na jakiś czas, żeby zarobić na budowę domu w Polsce. Albo żeby odłożyć na otwarcie sklepiku z mydłem i powidłem w San Juan i pokazać mężowi zdrajcy, a może i innym portorykańskim "machos", że kobieta sobie poradzi bez nich. Za ocean pognać może też wizja kariery, gdy się jest artystą zdolnym, ale źle widzianym w komunistycznej ojczyźnie. Kwestia społeczna Nie udało się. Pchełka z Polski, Anita z San Juan (córka dzielnej Portorykanki, która zmarła pracując na własny sklepik), artysta malarz Sasza z Rosji, są bezdomni. Koczują w nowojorskim parku. Piją. Co jakiś czas park przemierza policjant, sierżant Murphy. Wygłasza poprawne politycznie komunały o szacunku dla wszystkich ludzi, ta