"Bajka "Czerwony Kapturek" chyba wciąż nie wyczerpała swojej siły oddziaływania. Być może jest to zasługa inscenizacji Teatru Animacji. Ale równie prawdopodobne jest to, że są bajki, których słuchanie nie znudzi się chyba nigdy - o "Czerwonym Kapturku" w Teatrze Animacji w Poznaniu pisze Katarzyna Nowaczyk z Nowej Siły Krytycznej.
"Czerwony kapturek" jest zaliczany do grupy utworów dziecięcych, które mają ostrzec młodych odbiorców przed czającym się na świecie zagrożeniem. Postać małej dziewczynki w czerwonym nakryciu głowy wywodzi się z ludowych baśni, a po raz pierwszy spisana została przez Charles'a Perraulta w XVII wieku. Baśń posiada wiele różnych wariantów, odmian i parafraz. Jedną z nich jest rymowana wersja Jana Brzechwy, która posłużyła twórcom spektaklu w Teatrze Animacji. Na scenie znajduje się wielka drewniana szafa z czworgiem drzwi. To właśnie wokół niej będzie się koncentrować cała opowieść o dziewczynce i wilku. Nie od razu jednak się rozpocznie. Najpierw wbiegają postaci, ubrane na czarno, które recytują fragmenty świetnie znanych dzieciom bajek Brzechwy - chociażby o jajku, kokoszce czy o selerze na straganie. Przekrzykują się i bawią tekstem, wypowiadając go na różne sposoby. Pośród zgiełku i zabawy z grupy wyłania się narrator-opowiadacz