"Koń, kobieta i kanarek" w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
W nowym przedstawieniu Teatru Zagłębia w Sosnowcu nie ma grama publicystyki, choć na scenie mówi się o sprawach, którymi nasze społeczeństwo na pewno żyje bardziej niż wyborami do europarlamentu. Sztuka "Koń, kobieta i kanarek" Tomasza Śpiewaka, wyreżyserowana przez Remigiusza Brzyka, stawia mnóstwo bolesnych pytań, ale daleka jest od jakiegoś manifestu. I nie traktuje widzów jak dzieci, którym trzeba podpowiedzieć, co mają myśleć. To pierwszy plus. Drugim jest fakt, że choć akcja dzieje się "u podnóża kopalni, w miasteczku K lub miasteczku S", spektakl nie podpiera się żadnymi śląsko-zagłębiowskimi mitami, co czyni go po prostu uniwersalnym. Nawet święta Barbara, której wielką rzeźbę wznoszą mieszkańcy, bardziej jest symbolem każdego posągu, każdego świętego, wznoszonego w (prawie) każdym miasteczku kraju, niż tylko patronką górników. Ale jeśli ktoś chce odnaleźć w przedstawieniu obrazki z miasta K lub S, to też znajdzie. Bez tru