Każdy, kto kocha teatr, powinien pojawić się dzisiejszej nocy na ostatnim pokazie w Ballymun niezwykłego monodramu napisanego i zagranego przez polskiego aktora Bartosza Porczyka - spektakl z Teatru Polskiego we Wrocławiu poleca Noeleen Dowling z Irish Times.
Język nie stanowi problemu - spektakl jest tłumaczony bardzo efektywnie z wykorzystaniem slajdów wyświetlanych nad sceną, co bardzo podoba się publiczności nieznającej polskiego. Dzięki temu każdy może docenić nowoczesną literaturę, którą wykorzystano w spektaklu, z zaskakującymi puentami oraz cudowną muzykę graną na żywo przez ośmiu muzyków. "Smycz" - tytuł spektaklu - rozumiany jest jako ograniczanie poprzez miłość, autorytety, politykę lub religię. Porczyk zbudował swój spektakl z monologów, śpiewu i muzyki. Jego technika sprawia duże wrażenie - zmienia się on ze starca w romantycznego niezgułę, z włamywacza w pełną wdzięku i poruszającą prostytutkę, a wszystko to w minimalnej scenografii i z wykorzystaniem kilku rekwizytów oraz kostiumów. Jego głos brzmi jednakowo dobrze zarówno kiedy śpiewa, jak i kiedy mówi. Owacje na stojąco po pierwszym pokazie były jak najbardziej zasłużone.