TOMASZ WYPYCH: "Czołem wbijając gwoździe w podłogę" Erica Bogosiana to dalszy ciąg "Seksu, prochów i rock and rolla". Nie boi się pan wchodzić dwa razy do tej samej rzeki? JACEK ORŁOWSKI: Jeszcze jak, ale mam nadzieję, że rzeka będzie inna. Z różnych przyczyn mieliśmy mało czasu na przygotowanie premiery, ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Chcemy uniknąć powtarzania tego samego tekstu. Bogosian pisze swoje monologi od dwudziestu lat, układa je w różne konstelacje i gra je przez cały czas na własny sposób. Po trzech latach od premiery "Seksu..." w Teatrze Jaracza pomyślałem, że może warto by było zrobić część drugą, a potem może kolejne. Za pomocą istniejącej już figury, czyli aktora ironisty Bronisława Wrocławskiego spróbować co jakiś czas opowiadać o świecie. Robić te spektakle wtedy, kiedy zbierze się odpowiednia ilość odpowiednich tekstów, kiedy będziemy czuli potrzebę opowiedzenia dalszego ciągu hi
Tytuł oryginalny
Smutny karnawał
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Łódzka nr 228