Na tle teatralnej mapy Polski to inscenizacja bardzo, bardzo przeciętna - o spektaklu "Pacan - historia o miłości" w reż. Jakuba Krofty we Wrocławskim Teatrze Lalek pisze Justyna Czarnota z Nowej Siły Krytycznej.
To drugi w ostatnim czasie polski spektakl Krofty poświęcony psiej tematyce. W warszawskiej "Daszeńce" pokazując życie rodziny, która ma psa, uczył odpowiedzialności i szacunku do czworonogów. I z tej perspektywy ten prosty spektakl - choć bazuje na nieco archaicznym tekście Karela Capka - jakoś się broni. Wykorzystano pomysłowe lalki, a sympatię dzieci wzbudzają aktorzy, niezwykle sprawni warsztatowo. Przedstawienie, które miało premierę półtora roku temu, do tej pory cieszy się powodzeniem. Natomiast "Pacan..." budzi głównie konsternację, zresztą nie tyle nawet ze względu na koncepty inscenizatorskie (choć ilustracyjna muzyka, czy formalne, przerysowane aktorstwo na pewno nie działają na korzyść), ile sam tekst. Trudno powiedzieć, co jest tematem tego spektaklu. Odnoszę wrażenie, że dramatopisarka i nowo zatrudniona dramaturg WTL-u Maria Wojtyszko postanowiła wykorzystać absolutnie wszystkie wątki, jakie przyszły jej do głowy w związku z ha