Libretto "Wesołej wdówki" Franza Lehara, wiedeńskiego i światowego przeboju operetkowego z początku, naszego wieku, osią intrygi czyni pieniądze, i to grube; gdy zaś gra idzie o pieniądze, wiadomo - sprawa jest poważna. Tak właśnie musieli chyba myśleć realizatorzy premiery tego arcydziełka w stołecznej Romie, reżyser Tadeusz Wiśniewski i scenograf Paweł Dobrzycki, nie bacząc wcale, że w końcu rzecz dotyczy tylko operetki, a nie np. kredytu bankowego. Chociaż... Wdówka jest akurat po bankierze, Kredyt Bank PBI SA otwiera listę sponsorów Romy, zaś sponsorem owej premiery jest austriacki Creditanstalt. Żarty na bok. Sponsorom na serio należy się chwała, wracajmy jednak na scenę, gdzie lekka i zgrabnie skonstruowana fabuła, komiczne sytuacje, typowe, ale przecież zabawne postacie, a nade wszystko świetna i dziś jeszcze świeża muzyka powinny gwarantować przyjemną choć tradycyjną rozrywkę widzom i słuchaczom. Ci ostatni narzekać nie mają powodu
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna, nr 96