Oglądanie "Życia seksualnego dzikich" przypomina rozwiązywanie matematycznego zadania, w którym niewiadomych jest wiele i ciągle zmieniają miejsce. Albo czytanie tekstu zapisanego w taki sposób, że słowa, zdania i akapity są niewidoczne - widoczne są tylko pojedyncze litery. Proces układania ich w całość - leksykalną, składniową, znaczeniową, fabularną w końcu - jest wpisany w spektakl jako jeden z jego podstawowych tematów. Widzowi oferowana jest rola badacza tego procesu. Może skapitulować i zatrzymać się na rozdrażnieniu spowodowanym brakiem znanego układu współrzędnych. Może też skorzystać z zaproszenia i śledzić własny dyskomfort poznawczy, własną dezorientację; problematyzować własne nawyki percepcyjne i kulturowe i własną zawiedzioną potrzebę stabilnego, choćby śladowo rozpoznawalnego porządku. I tym samym wejść - razem ze wszystkimi tymi dylematami, ze swoją niewygodą i irytacją - w samo centrum zagadnień, na kt
Tytuł oryginalny
Smutek sieci
Źródło:
Materiał nadesłany
Didaskalia Gazeta Teatralna nr 6/8