Tematem wrocławskiego spektaklu jest Prospero i jego "zbyt głośna samotność", zamknięta w czterech ścianach, z oknem na świat w postaci telewizora.
Po "Burzy" Szekspira Agaty Dudy-Gracz to wypowiedź osobista. Szekspirowska opowieść o wyspie pełnej cudów użycza jej schematu fabularnego i galerii postaci, lecz za tym parawanem rozgrywa się historia intymna, prywatny rytuał pamięci, przywołujący postać nieżyjącego ojca reżyserki. Nie wszystko jest tu na sprzedaż, prawdopodobnie są w przedstawieniu tropy czytelne tylko dla najbliższej rodziny artysty. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że opowiadając o ojcu, reżyserka mówi również o samej sobie. Wyspą jest pokój, z pnącymi się wysoko półkami meblościanki, zmultiplikowaną czerwoną kanapą i telewizorem. Zamiast morza jest publiczność, otaczająca tę klaustrofobiczną, zamkniętą przestrzeń z trzech stron. Obsadzono ją w roli podglądaczy - część widzów wypełnia spiętrzone amfiteatralnie fotele ustawione frontem do sceny, resztę ukryto za półkami meblościanek. Na kanapie siedzi osobnik w podkoszulku i pasiastych, poplamionych spodnia