Dorośli są chytrzy. Gdy nie chcą mówić o bliźnich bezpośrednio, wzywają na pomoc zwierzęta. Podszywają się pod czworonogi, wszystko co upierzone. Uciekają się do porównań. Chodzi jak kaczka... Ma rybie oczy... To dopiero kogut... Nic dziwnego, że pisarze chętnie korzystają z tej okrężnej drogi w odkrywaniu człowieka, zwłaszcza jego niecnych stron. Już starożytni w tym się lubowali, żeby wspomnieć Ezopa. Francja miała La Fontaine'a, my - biskupa Krasickiego. Ta linia genealogiczna wije się nieprzerwanie przez wieki, wydłuża w nasz czas. Niech żyje wszystko co łazi, fruwa i pełza, owady i gady, użyczając swojej skóry homo sapiens. Wprawdzie Benedykt Hertz (1872-1952) za pośrednictwem przekładu "Osła i relikwii" La Fontaine'a ostrzegał, że czas się zmienia i dziś już trzeba innych bajek. Sam napisał jednak "Czupurka", który jest żywotny i teraz. Przekonuje o tym inscenizacja Adama Hanuszkiewicza anno 1992. Przygotował ją specjalnie na lat
Tytuł oryginalny
Smugi na przeszłości papugi
Źródło:
Materiał nadesłany
Kobieta i życie nr 35