Jest coś strasznego, coś smutnego w tej dziejowej zmianie - o spektaklu "Wiśniowy sad" w reż. Pawła Łysaka z Teatru Polskiego z Bydgoszczy pisze Michał Centkowski z Nowej Siły Krytycznej.
Najnowsza produkcja Teatru Polskiego z Bydgoszczy w reżyserii Pawła Łysaka z pewnością udowadnia siłę tekstu Czechowa i jest popisem aktorskiego kunsztu zespołu. Scenografka Barbara Hanicka zaprosiła nas do rezydencji usytuowanej nieopodal owego wspaniałego, acz jakby nieosiągalnego sadu, o którym wzmiankowała nawet encyklopedia. Tego sadu, który mógł stać się dla bohaterów jedyną szansą na ratunek przed bankructwem, a ostatecznie okazał się pułapką, pałacem pamięci, z którego nie było i nie ma ucieczki. Scenografię stanowi korytarz pełen drzwi, przywodzący na myśl zniekształcony, zdeformowany, krzywy świat filmów niemieckiego ekspresjonizmu. Tu pomiędzy, pokojami jakiegoś zapomnianego pensjonatu dla obłąkanych, spotykają się mieszkańcy domu. Od czasu do czasu, ktoś przesuwając jedną ze ścian odsłania pustą przestrzeń, która - dzięki rekwizytom - kolejno staje się stajnią, podwórzem, ogrodem. Bydgoscy aktorzy w lekko stylizowan