Teatralna bajka Maliny Prześlugi "Smoki" jest w zasadzie odwróceniem przekazu o szewczyku Dratewce, ale realizatorzy nie byli od tego, aby nie wpleść w akcję jakichś aluzji do aktualnej sytuacji. Świat smoków i świat ludzi istnieją równolegle. Jedni o drugich opowiadają bajki, straszą sobą nawzajem. Jedni i drudzy mają prezydentów, ludzie mają nawet wąsatego (byłego). W opisie sztuki pada jeszcze zdanie: "Kto nie z nami, ten nie smok". Ale ogólny wydźwięk jest jak najbardziej pozytywny, bo przecież odbiorcami są dzieci od lat sześciu. Dowiadujemy się więc, że smoki także mogą nas nauczyć wielu pożytecznych rzeczy, a my możemy im pokazać świat, jakiego nie znają. Wystarczy je zaprosić do naszego pokoju, aby pomóc wyzbyć się uprzedzeń i stać się szczęśliwszym.
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd