EN

13.05.1981 Wersja do druku

Smoka można pokonać

Cienka jest granica między sztuką niosącą otuchę, dającą wskazówki, jak tępić zło i krzewić dobro, a natrętną moralistyką, będącą tej sztuki zaprzeczeniem. I niezwykle łatwo ją przekroczyć, zwłaszcza w teatrze, zyskując jedynie niemą wrogość lub pusty śmiech sali. Nie stało się tak, na szczęście, z nowym spektaklem w Teatrze Współczesnym w Warszawie, gdzie grany jest "Smok" według Eugeniusza Szwarca. Fabułę tej scenicznej baśni stanowią tragiczne dzieje miasteczka sterroryzowanego od wieków przez straszliwego smoka o trzech głowach, dzieje mieszkańców porażonych strachem, zatracających własną godność, szpiegujących się do nieprzytomności, zaprawionych w donosicielstwie i nie pragnących nawet uwolnienia. Co więcej, oburzających się nie na żarty na rycerza-Lancelota, który postanawia usunąć przyczynę zła, a nawet usiłujących mu przeszkodzić. Łatwo się, oczywiście, domyślić, że - jak na baśniową konwencję przysta�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Ludowy, nr 111

Autor:

Janina Koźbiel

Data:

13.05.1981

Realizacje repertuarowe