Nie tak dawno Teatr Telewizji przedstawił sztukę rosyjskiego pisarza, Eugeniusza Szwarca, zatytułowaną "Smok" Tę baśń sceniczną o politycznym podtekście reżyserował dla telewizji Maciej Wojtyszko, który niemal zrezygnował z kostiumu I Innych bajkowych atrybutów, a rzecz całą poprowadził tak, że nabrała bardzo aktualnej wymowy. I - co ciekawe - nie kłóciło się to wcale z intencjami zmarłego w 1958 r pisarza. W osiągnięciu tego efektu z pewnością pomogła Wojtyszce i specyfika a technika telewizji, lecz przecież i w teatrze możliwe jest takie wystawienie tej sztuki - dla teatru wszak napisanej i wielokrotnie tam wystawianej - by nie uronić ni jej idei, ni urody. Niestety, w Teatrze Współczesnym, który sięgnął po "Smoka" I zaprezentował go jako swą najnowszą premierę, tak się nie stało. Dla sceny przy ul. Mokotowskiej, która jako bodaj jedyna w Warszawie nie stosowała zabiegów zwanych .organizacją widowni", a potrafiła zdobywać sobie widz�
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Mazowiecka, Nr 97