"Kochankowie nie z tej ziemi" w reż. Piotra Urbaniaka w Teatrze Bagatela w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
Gdy po cudzym dowcipie rechot kostnieje nagle - dobrze jest drugi raz spojrzeć na dowcip. Może jest w nim coś więcej? Może dowcipnisiowi nie szło tylko o banał twej mlaskającej przepony? Może to coś więcej niż marność towarzyska, co się w pełni zadowala smarkiem słuchacza na wardze słuchacza? Może w tej na pierwszy rzut ucha i mózgu głupiej dykteryjce jest coś nie głupiego? Posłuchajcie. Po 50 latach bycia razem mąż wyznaje żonie: kochana, muszę ci wyznać, że jestem daltonistą. Ja też muszę wyjawić ci najgłębszą tajemnicę - odpowiada żona. Nie pochodzę z Kujaw, kochany, pochodzę z Mozambiku... Oczywiście, jest kłopot z sensem użycia akurat w tej opowieści słowa "daltonista", lecz przemilczmy to. Generalnie - niezły dowcip. Nie? Można się obsmarkać? Tak. Tyle że... Jak człowiek zamknie oczy i znienacka wyświetli mu się nieoczekiwany epilog - co wtedy? Oto mąż przytula żonę. Ona jest maleńka jak zawsze. I nie muszą sobie mów