Teatr Nowy w Poznaniu wyprowadził się w ub. tygodniu ze swych ciasnych i zdewastowanych pomieszczeń przy ul. Dąbrowskiego i na dłuższy okres czasu znalazł przytułek w bardziej reprezentacyjnym gmachu "Olimpii" na Grunwaldzkiej. Jak przy wszystkich przeprowadzkach, nie obyło się i tu bez kłopotów. Trzeba również zadomowić i wżyć się w nowe warunki. Sądząc jednak po pierwszych przedstawieniach zaprezentowanej w ub. czwartek premiery baśni scenicznej "Miłości do trzech pomarańczy" zespół aktorski zaadaptował się w "Olimpii" natychmiast i na dobre, o czym przekonała publiczność gra pełna werwy i swobody. Można przypuszczać, że przyczynił się do tego przede wszystkim wybór sztuki, utworu liczącego wprawdzie dwieście lat wieku, ale z dużą zręcznością przystosowanego do wymogów współczesnycb i bawiącego widownię przez równe dwie godziny pogodnym żartem, trochę zjadliwą ironią i komizmem wielu sytuacji. Baśń włoskiego pisarza i dramat
Tytuł oryginalny
Smaczne pomarańcze
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Poznańska nr 44