- Zauważam, że dzisiaj teatry operowe nie kreują żadnych solistów. Jeszcze nie tak dawno bogiem w operze był dyrygent, dzisiaj - reżyser, a soliści znajdują się dopiero na drugim miejscu - mówi Wiesław Ochman, który w Bytomiu świętuje swój jubileusz.
- Opera to kawałek życia - ale ukazanego w sposób artystyczny - mówi słynny tenor . Z tej okazji 26 października Opera Śląska wznawia reżyserowanego przez niego "Borysa Godunowa" według Musorgskiego. Alan Misiewicz: Czy myśli pan o sobie jako o polskim dobru narodowym? Wiesław Ochman: Nie, raczej nie powiedziałbym tak o sobie. Wprawdzie obleciałem ten świat dookoła kilka razy, śpiewałem z najwybitniejszymi śpiewakami w największych teatrach operowych i filharmoniach świata, to jednak nie chciałbym myśleć o sobie, że jestem kimś bardzo ważnym, że osiągnąłem coś, co jest zarezerwowane tylko dla wybrańców. Nie. Niemniej przypominam sobie pewną dziennikarkę muzyczną, która na początku mojej kariery powiedziała, że mój głos należy do narodu. Bardzo mnie to zaintrygowało. Zacząłem jeszcze bardziej szanować i pielęgnować swój głos. Więc teraz pan wie, dlaczego rzuciłem papierosy. Tych ponad 50 teatrów operowych i filharmonii na ca�