Przedstawienie "Iwona, księżniczka Burgunda" to już klasyka Teatru Telewizji. Reżyserowane przez Zygmunta Hubnera, święciło triumfy na scenie Teatru Powszechnego w Warszawie, a dla telewizji zaadaptowane zostało w 1987 roku.
Rzecz dzieje się na dworze królewskim. Są Król, Królowa, Szambelan, Książe i tytułowa Księżniczka, jednak miejsca akcji i postaci nie należy traktować zbyt dosłownie. Nawet sam Gombrowicz przestrzegał przed nadto głębokimi i karkołomnymi interpretacjami swej sztuki: - ... dzisiaj jeszcze zdarza mi się czytać recenzje z Iwony, w których mowa, że to satyra polityczna na reżim komunistyczny w Polsce, że Iwona jest Polską, czy też wolnością, lub że to satyra na monarchię. Uff! Mniejsza z tym, co innego wydaje mi się godne podkreślenia. Naprzód, że Iwona jest bardziej rodem z biologii niż socjologii... I taka właśnie jest w tym przedstawieniu znakomita Daria Trafankowska. Zresztą wszystkie role są tu wyjątkowo trafnie obsadzone i doskonale zagrane. Korowód znakomitych postaci w serii groteskowych scen układa się w czytelną, sugestywną opowieść o samotności pośród ludzi - figur, o mechanizmach rządzących międzyludzkimi relacjami, o pozach i