- Wierzę, że to poszukiwanie piękna i dążenie do niego będzie coraz bardziej naturalne i potrzebne ludziom - mówi KRZYSZTOF KOLBERGER, aktor Teatru Narodowego w Warszawie.
Dziennik Zachodni: Ostatnio możemy oglądać pana na scenie w sztuce "Kocham O'Keeffe". Wypowiada pan w niej słowa "60 lat służyłem pięknu". Krzysztof Kolberger: Trafił pan niebywale! To jest jedyne zdanie, które pozwoliłem sobie dopisać do tego utworu. To jest moje zdanie. Bo o miłości do sztuki, o fascynacji bycia twórcą traktuje ta sztuka. DZ: To zdanie odnosi się do pana? KK: No tak. Jeszcze nie służę pięknu 60 lat, bo dopiero zbliża się 35-lecie mojej pracy. Za chwilę będę miał 60 lat. Staram się w swoim zawodzie rzeczywiście służyć pięknu, temu co ludziom, chociaż często sobie tego nie wyobrażają, jest potrzebne. Nie do końca i nie wszyscy jeszcze, ale myślę, że to jest tylko kwestia czasu, ochłonięcia z tej szarej rzeczywistości, która nas jeszcze ciągle niestety otacza. Wierzę, że to poszukiwanie piękna i dążenie do niego będzie coraz bardziej naturalne i potrzebne ludziom. DZ: Pracował pan nad tą sztuką w dosyć