Krzysztof Piotrowski ze Słupska próbuje udowodnić, że jedna osoba może prowadzić teatr impresaryjny. W realizacji jego pomysłu pomógł mu projekt aktywizacji zawodowej osób po 45 roku życia.
Pan Krzysztof z wykształcenia jest grafikiem komputerowym, ale ostatnio pracował na etacie w impresariacie słupskiego teatru. Tam zdobył doświadczenie związane z funkcjonowaniem showbiznesu. Na początku roku postanowił, że zacznie działać w tej branży na własną rękę. Miał szczęście, bo akurat wówczas w słupskim magistracie zaczął się nabór chętnych do unijnego programu "Własna firma po 45 roku życia-bis". - Złożyłem wniosek i napisałem biznesplan. Spodobał się. W efekcie dostałem 40 tysięcy złotych na rozkręcenie firmy - opowiada. W siedzibę firmy nie inwestował, bo mieści się w jego domu. Za to wydał pieniądze na zakup sprzętu - nagłośnienia, oświetlenia, podestów do budowy sceny, sterownika do reżyserowania światła i dźwięku, a także dobrej drukarki. - Dzięki temu sam mogę przygotować wszystkie materiały reklamowe do imprezy, którą przygotowuję - tłumaczy. Nauczył się także obsługiwać oświetlenie i nagłośnienie.