Tych czytelników, którzy oburzyli się po artykule o nepotyzmie w Teatrze Lalki Tęcza, uspokajamy. Nasza informacja była tylko żartem. Elmo, pies dyrektora Tęczy, nie pracuje przy najnowszym przedstawieniu teatru.
W piątkowym "Głosie Pomorza" napisaliśmy, że Michał Tramer, dyrektor teatru Tęcza, do najnowszego przedstawienia zatrudnił swojego psa i że sam też będzie zarabiał na opiece nad zwierzakiem. To oczywiście był żart primaaprilisowy. Prawdą jednak jest, że Tęcza przygotowuje kolejną premierę i że zagrają w niej psy. Oczywiście nie prawdziwe, ale lalki. - Pracujemy nad sztuką autorstwa Karela Capka "Daszeńka, czyli żywot szczeniaka" [na zdjęciu] - mówi Michał Tramer, który jest reżyserem tego przedstawienia, ale również tłumaczem tekstu z języka czeskiego i adaptatorem. - W czerwcu 2013 roku zrealizowałem to przedstawienie w Kłodzku. Stamtąd też pożyczyłem lalki do słupskiej premiery. One zostaną u nas do końca tego sezonu. W tym czasie nasza pracownia stworzy lalki, które zostaną w teatrze. Michał Tramer dodaje, że wyreżyseruje spektakl w ramach dyrektorskiego etatu, nie weźmie też pieniędzy z tytułu praw autorskich jako tłumacz i ada