Żadna ze słupskich instytucji nie dostała ani grosza od ministra kultury na rozwój infrastruktury. Wokół 6 mln zł, jakie ministerstwo przyznało muzeum w Świątyni Opatrzności, rozpętała się burza. Mało kulturalna.
- Wnioskowaliśmy o około 80 tys. złotych na dwa projekty: remont i wyposażenie w klimatyzację małej sceny i na przystosowanie naszej kasy biletowej do współczesnych wymogów - mówi Zbigniew Kułagowski, dyrektor Nowego Teatru w Słupsku. - W sali z małą sceną będącej jednocześnie naszą salą prób, już po pół godzinie pracy brakuje tlenu. Natomiast firma serwisująca nasz system do rezerwacji i sprzedaży biletów stwierdziła ostatnio, że jest on tak archaiczny, że wymawia współpracę z nami. Dyrektor Kułagowski jeszcze w środę wysłał do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego odwołanie od tej decyzji. - Nie chcę dyskutować, czy przyznanie pieniędzy na świątynię było zasadne, ale zastanawia mnie, czy powinny na tę inwestycję trafić środki z Budowa Świątyni Opatrzności Bożej rozpoczęła się w 1999 roku i wymaga ogromnych pieniędzy. Pieniędzy na rozwój infrastruktury od ministerstwa nie dostały też słupski Teatr Lalki Tęcza n