Znakomity monodram "Przyj, dziewczyno, przyj..." wystawi w najbliższą sobotę Wioleta Komar. - To rzecz o współczesnej kulturze i popkulturze. Mimo że od premiery przedstawienia minęło już siedem lat, jest on nadal aktualny - mówi aktorka.
"Przyj, dziewczyno, przyj..." [na zdjęciu] w reżyserii i według scenariusza Stanisława Miedziewskiego to kompilacja kilku tekstów Tadeusza Różewicza, m.in. "Przyj, dziewczyno, przyj do sukcesu", "Pogrzebu po polsku", "Na czworakach", "Kichnięcia" i "Wieży Bubel". Wioleta Komar wciela się w postać Nadziei Tupalskiej, kobiety-multiartystki. Jest ona jednocześnie aktorką, autorką tekstów, malarką i gwiazdą telewizji. Kobieta wierzy w siebie i w to, że może zrobić wszystko. - Przedstawienie jest też pastiszem na to, co dzieje się dzisiaj w teatrze i literaturze - mówi Wioleta Komar. - To rzecz o współczesnej kulturze i popkulturze. Mimo że od premiery przedstawienia minęło już siedem lat, jest on nadal aktualny. "Przyj, dziewczyno, przyj..." to najbardziej doceniony monodram Wiolety Komar. Aktorka zdobyła dzięki niemu nagrody na najważniejszych przeglądach i festiwalach w Polsce, m.in. w Gdańsku, Wrocławiu, Lublinie i Elblągu. Wioleta Komar wraca