EN

16.06.2005 Wersja do druku

Słupsk. Miejska kultura skazana na wegetację?

Słupska orkiestra kameralna i teatr impresaryjny mogą przestać działać, bo nie mają pieniędzy. Władze miasta przekazały im w tym roku rekordowo niską dotację.

- We wrześniu będziemy musieli wstrzymać działalność, a w listopadzie i grudniu zabraknie nam na wypłaty - alarmuje Bohdan Jarmołowicz, dyrektor Państwowej Orkiestry Kameralnej i Teatru Impresaryjnego. Wszystko dlatego, że władze miasta, zamiast jak co roku ponad dwóch milionów złotych, przyznały na działalność placówki o trzysta tysięcy mniej. Mniejszy budżet oznacza mniej imprez. Na biletach instytucja nie zyska więc kolejnych trzystu tysięcy złotych. - Jestem dyrektorem od piętnastu lat i nigdy dotąd dotacja nie była pomniejszana - żali się Jarmołowicz. - Całe swoje zawodowe życie związałem ze Słupskiem, budując prawie od podstaw zespół orkiestrowy i doprowadzając go na szczyt polskiej kameralistyki. Pozyskałem do współpracy najlepszych polskich artystów muzyków. Czyżby praca ta miała pójść na marne? Kto będzie chciał pracować w orkiestrze, która nie koncertuje i z powodu braku perspektyw skazana jest na wegetację? Dyrektor

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Orkiestra może zamilknąć

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Pomorza nr 138

Autor:

Roma Linke

Data:

16.06.2005

Wątki tematyczne