Władze miasta chcą zwiększenia dotacji dla Teatru Nowego, by pokryć straty, które powstały za poprzedniego kierownictwa teatru. Mowa o 127 tysiącach złotych.
Podczas piątkowej komisji finansów rady miejskiej wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka mówiła, że to strata spowodowana przez poprzedniego dyrektora Teatru Nowego. - Chcemy pokryć zobowiązania teatru, które powstały wcześniej. Tak, by nowy dyrektor mógł działać z czystą kartą - tłumaczyła radnym odpowiedzialna za kulturę wiceprezydent. Radni dopytywali, skąd ta kwota. Okazało się, że sporą jej część to zobowiązania za spektakl "Love story" [na zdjęciu próba]. Sukcesem nie był, a był bardzo drogi. Krystyna Danilecka-Wojewódzka mówiła radnym, że przy tym spektaklu nie liczono się z groszem. Np. aktorzy dostawali za wejście na scenę nie po 50 zł, jak zwykle, a... 900 zł. A muzyków zatrudniono z Trójmiasta, zamiast z naszej słupskiej orkiestry. Obecny dyrektor teatru objął stanowisko w połowie sezonu. Zdaniem pani wiceprezydent nie miał szans na zbilansowanie spraw finansowych. Stąd decyzja, by dodatkową dotacją wyrównać finans