W słupskim Nowym Teatrze trwają próby komedii "Biedermann i podpalacze". Najnowszą premierę zobaczyć będzie można 2 i 3 grudnia o godz. 18 na dużej scenie. Reżyseruje Torsten Münchow.
Sztuka Maksa Frischa to groteskowa komedia ukazująca mechanizmy socjologiczne pozwalające jednostce tolerować przemoc w społeczeństwie. Nazwisko głównego bohatera Biedermann można przetłumaczyć jako "poczciwiec", ale to także określenie mieszczucha, który osiągnąwszy minimum dobrobytu, uważa, że najważniejsze jest jego zachowanie. Wierzy, że drobne ustępstwa pozwolą mu zachować odrobinę komfortu i pozycję społeczną. Taka postawa doprowadza do katastrofy. Kiedy miasto jest terroryzowane przez podpalaczy, chaos i strach nie udzielają się Biedermannowi, przekonanemu, że zło może wydarzyć się tylko u sąsiada. Na strychu biznesmena pojawiają się tajemniczy goście, zaczynają przetrzymywać tam beczki z benzyną, by w końcu poprosić gospodarza o zapałki w celu podpalenia jego domu. Spektakl z zaskakującym, kryminalnym i metafizycznym finałem, dawką czarnego humoru, ze świetnie napisanymi rolami - aktualny był w czasach Maksa Frischa i jest dzisiaj