- Sztuka "Las Villas" jest tylko fantazją wokół osobowości Violetty Villas jako ikony popkultury - mówił w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Słupsku autor scenariusza Tomasz Kaczorowski. Syn artystki domaga się zdjęcia spektaklu z afisza, przeprosin i 200 tys. zł zadośćuczynienia.
Powód Krzysztof Gospodarek twierdzi, że sztuka w reżyserii Piotra Siekluckiego grana przez Nowy Teatr im. Witkacego w Słupsku (na zdjęciu scena ze spektaklu) narusza dobra osobiste jej matki. Podczas pierwszej rozprawy, która odbyła się w lutym, odrzucił możliwość polubownego załatwienia sporu. Tłumaczył, że czuje się urażony scenami, w których np. osoba grająca jej matkę rozmawia z kotami oraz sugerowanie, że artystka cierpiała na manię prześladowczą. Przed słupskim sądem wystąpił w poniedziałek w roli świadka 24-letni Tomasz Kaczorowski z Sopotu, który wygrał konkurs na napisanie sztuki o sławnej piosenkarce. - Moim założeniem nie było pisanie o żadnym z fragmentów życia Violetty Villas. To była moja fantazja wokół osobowości artystycznej i gwiazdy popkultury, która bardzo zakorzeniła się w umysłach wielu osób. Równie dobrze mógłbym napisać sztukę o Michaelu Jacksonie. Nic wcześniej nie wiedziałem o Villas, słyszałem ty